Wywiad

Robię to, co czuję w sercu
Angelika Chrapkiewicz-Gądek jest podróżniczką, pasjonatką podwodnego świata i górskich wyzwań. Występuje jako mówczyni motywacyjna, inspirując ludzi do odważnego działania i poszukiwania przygód. To kobieta, która spełnia swoje marzenia, choć od 3. roku życia towarzyszy jej rdzeniowy zanik mięśni. Mimo to uczestniczyła w wyprawach górskich na Kilimandżaro, Rysy, Mnicha, jako pierwsza osoba na świecie z taką niepełnosprawnością zdobyła najwyższy szczyt Tatr, Gerlach. Podróżowała po Afryce i Azji. Do tego jest finalistką I Wyborów Miss Polski na Wózku oraz ambasadorką kampanii „Dobra dla Ciebie? Idealna dla siebie”. Z jej twórczynią, Martą Banaszek, rozmawia o stereotypach i łamaniu barier.
Dla każdego „szczyt” może oznaczać coś innego – czasem może to być banalna nauka pływania w dorosłym życiu, czasem upragnione stanowisko w pracy. Czym jest on dla Ciebie, autorki książki „Zdobądź swój szczyt”?
Szczyt to metafora. To nasze plany, cele, marzenia. Dla każdego z nas może być czymś innym. Różnimy się nie tylko wizualnie, ale przede wszystkim emocjonalnie. Inne doświadczenia nas budują i właśnie dlatego jest on różny. Jest on umowny i może się zmieniać, w zależności od naszych emocji. Ja mam i szczyty te fizyczne w sercu, jak góry, przede wszystkim Tatry, i te umowne, które każdy z nas pokonuje niemal codziennie, jak np. pokochanie siebie. Obecnie moim szczytem jest powrót do samodzielności po wypadku, w skutek którego złamałam nogę.
Co dla Ciebie jest ważne w życiu, co chciałabyś przekazać innym przyjmując zaproszenie do kampanii „Dobra dla Ciebie, idealna dla siebie”? Co dla Ciebie kryje się pod tym hasłem?
Marta, przede wszystkim dziękuję za zaproszenie. Bardzo mnie ujęłaś tym hasłem, bo ono jest o tym, o czym ja najczęściej mówię. Bądź sobą. Kochaj siebie i spełniaj marzenia. Życie jest tak ulotne, że naprawdę nie warto udawać kogoś, kim się nie jest, grać w spektaklu zwanym życiem. Dlatego to tak ważne, żeby być i robić to, co czujemy w sercu. Ryzykować tym sercem, by go nie stracić. Ważne jest dla mnie odpowiedzenie sobie szczerze: jakie mam wartości. A później podążanie i życie zgodnie z nimi. Jeśli na przykład moją wartością jest zdrowie, to nie jem śmieciowego jedzenia, jeśli tą wartością jest prawda, to mówię i czynię ją, niezależnie od opinii innych. To bardzo uwalniające, kiedy żyjemy zgodnie ze sobą. Chciałabym przekazać kobietom, żeby się nie bały być sobą.
Ty się uwolniłaś od tego strachu, stereotypowego postrzegania, że osoby takie jak Ty, jeżdżące na wózku, nie uprawiają sportu, nie są mobilne? Ty jesteś zaprzeczeniem tych stereotypów – prowadzisz auto, jeździsz rowerem, nurkujesz, zdobywasz górskie szczyty, piszesz książki. Jak pokonać przeszkody i ograniczenia, które mamy w głowie?
To bardzo obszerny i złożony temat. Zaczyna się jak u każdego z nas, kto mierzy się z poczuciem niskiej samooceny w wyniku choroby czy inności, od akceptacji i wyboru. Zawsze on jest. Mam wybór jak będę sama siebie postrzegać i czy będę próbować spełniać marzenia, czy nie. Ograniczenia mamy w głowie – zawsze. Cokolwiek robimy. Warto, naprawdę warto robić choć mały krok do przodu i zobaczyć co dalej. A dalej jest zawsze ciekawie, zawsze rozwijająco, nie twierdzę, że łatwo, ale nie jest nudno. Właśnie tym pierwszym krokiem przełamuję ograniczenia w głowie i na przykład wsiadłam za kierownicę samochodu. I to dało mi wolność!
Jak długo byłaś „dobrą dla kogoś”, zanim zaczęłaś zwracać uwagę na siebie? Co takiego sprawiło, że dostrzegłaś samą siebie?
Z tym jest różnie. Ta „dobroć dla siebie” jest paradoksalnie bardzo trudna, a w życiu mamy różne momenty. Czasem zapominamy o sobie, dlatego to robota na całe życie. Myślę, że przełomowym dla mnie momentem było to, jak miałam bardzo ciężki czas i rozsypałam się na miliony kawałków. Zostałam bardzo zraniona. Wówczas zdałam sobie sprawę z dwóch rzeczy: że jeśli nie będę dobra, czuła dla siebie, to będzie mi trudniej dać to moim bliskim oraz to, że w ostatecznym rozrachunku zostajemy ze sobą i dlatego warto być dla siebie dobrym.
Czy inne kobiety są dla Ciebie źródłem inspiracji? Kto z Twojego najbliższego otoczenia miał wpływ na rozwój Twojej kobiecości, czy może sama odnalazłaś siebie?
Oczywiście. U mnie na pierwszym miejscu w rozwoju mojej kobiecości była moja mama. A teraz inspiruje mnie wiele kobiet.

Jakimi wartościami należy kierować się w życiu?
Każdy z nas ma inne wartości. Moimi są: miłość, rodzina, zaufanie, odwaga, prawda, wytrwałość. Gdy nimi podążam i o nie dbam, wówczas jestem szczęśliwa.
Jakie cechy łączą kobiety kampanii?
Siła, odwaga, wytrwałość, ciekawość.
W mojej kampanii swego rodzaju manifest zaprezentowały dotychczas kobiety, uważam jednak, że często wspierająca rola mężczyzn jest pomijana. Z tego powodu planuję rozszerzyć kampanię zapraszając do uczestnictwa również Panów – czy myślisz, że to dobry krok?
Absolutnie! Płeć nie ma znaczenia w miłości do siebie, we wsparciu, w spełnianiu marzeń. Każdy człowiek powinien być dla siebie czuły i wspierający. Bardzo się cieszę z tego pomysłu!
Na koniec proszę, jeśli możesz zdradź, nad czym teraz pracujesz?
Jestem teraz na etapie myślenia, co mogę̨ zrobić́ najlepszego z tym, co mam, jak mogę̨ działać dalej. Dlatego postanowiłam rzucić się w wir pisania drugiej książki. Marzy mi się, aby rozbudzała ona odwagę, by sięgnąć po to, co dla nas najważniejsze, dawała spokój i nadzieję. Aby w trudnych momentach, kiedy chcemy się już poddać, kiedy przestajemy widzieć horyzont, była świadectwem, że to chwila, która mija. Będzie więc o wartościach i drogowskazach.