Powiedz STOP fajerwerkom
31 grudnia pożegnamy stary rok. Czy jednak musimy żegnać go wystrzałowo? Jeśli zrezygnujemy z pokazów sztucznych ogni, wdzięczna będzie nam nie tylko natura, ale także mieszkające w miastach zwierzęta, dla których sylwester jest najgorszym dniem w roku. Nasze zdrowie też na tym zyska.

Fajerwerki zanieczyszczają powietrze uwalniając do atmosfery ogromne ilości szkodliwego dla środowiska i zdrowia człowieka drobnego pyłu. Emisja ta odpowiada 15 proc. rocznej emisji pyłu z samochodów osobowych i ciężarowych. Toksyny uwalniane podczas wybuchu petard to często metale ciężkie, niebezpieczne związki chemiczne i dym, który długo unosi się w powietrzu. Zdarza się, że cząsteczki nie rozkładają się od razu i zatruwają środowisko. Wdychanie zadymionego od fajerwerków powietrza może powodować kaszel, świszczący oddech, duszności i ataki astmy.
Jest ono szczególnie niebezpieczne dla osób chorych, seniorów i dzieci, u których szkodliwe substancje pochodzące z fajerwerków mogą podrażniać drogi oddechowe oraz prowadzić do chorób płuc i serca. Cząsteczki o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów, czyli PM10, wnikają do jamy nosowej i tchawicy, a jeszcze mniejsze, czyli PM2,5, mogą osadzać się nawet w oskrzelach i oskrzelikach. Według Światowej Organizacji Zdrowia szkodliwe cząsteczki w powietrzu odpowiadają za 25 proc. zgonów z powodu nowotworu płuc oraz za 15 proc. zawałów serca. Do tego fajerwerki zawierają jeszcze substancje wybuchowe, odpowiedzialne za wrażenia dźwiękowe i wizualne podczas wybuchów. To azotan potasu, siarka i węgiel drzewny oraz związki strontu, miedzi i baru.
Podczas eksplozji fajerwerków na ziemię spadają cząsteczki, często są to gaz pędny i barwniki. Wnikają one w glebę, a potem przedostają się do wody i zatruwają organizmy w niej żyjące. Pamiętajmy też, że pozyskanie surowca do produkcji fajerwerków wiąże się z wycinaniem lasów. Poza tym resztki surowców pozyskiwanych do produkcji sztucznych ogni wyrzuca się do rzek, co blokuje i zanieczyszcza swobodny przepływ strumienia.
Niemcy
Zanieczyszczenie powietrza przez fajerwerki to problem światowy. W Niemczech w noc sylwestrową do atmosfery dostało się ok. 4 tys. ton drobnego pyłu. W Nowy Rok tamtejsze stacje pomiarowe odnotowały poziomy stężenia szkodliwych cząsteczek w powietrzu wielokrotnie przekraczające średniodobową unijną normę 50 mikrogramów na metr sześcienny. Na przykład w śródmieściu Monachium stężenie wynosiło 1346 mikrogramów, a we Frankfurcie 385. Sytuację pogorszyły niesprzyjająca pogoda, czyli brak opadów i wiatru, oraz niskie temperatury, co spowodowało, że chłodne powietrze utrzymywało się przy ziemi.
Niemiecka organizacja ekologiczna proponuje utworzenie w miastach stref wolnych od fajerwerków i wyznaczanie specjalnych miejsc do ich puszczania. Chce też zakazać ich odpalania w centrach miast. Proponuje, by wyeliminować prywatne pokazy fajerwerków i zostawić tylko te organizowane przez władze. Specjaliści stosują lepsze środki pirotechniczne, które wyrządzają mniej szkody środowisku.
Stany Zjednoczone
Problemowi fajerwerków przyglądają się coraz uważniej Stany Zjednoczone. Przeprowadzono tam badania sprawdzające stan powietrza w ponad trzystu miejscach, mierzono ilości szkodliwych cząsteczek stałych w atmosferze (cząsteczki te mogą przeniknąć przez bariery ochronne organizmu oraz przedostać się z krwią na przykład do mózgu). Największe stężenie cząsteczek stałych w ciągu roku odnotowano 4 lipca, czyli w Święto Niepodległości. Między godziną 21 a 22 w powietrzu znajdowało się średnio o 21 mikrogramów na metr sześcienny więcej cząsteczek stałych niż przewiduje norma. W stanie Utah zarejestrowano na przykład wzrost stężenia cząsteczek stałych aż o 370 proc.
Indie
Podobne smutne wnioski płyną z badań w Indiach. Przeprowadzono je podczas hinduistycznego święta świateł Diwali. Wystrzeliwuje się podczas niego setki sztucznych ogni. W samej stolicy Indii normy zanieczyszczenia powietrza zostały wtedy przekroczone 66 razy. Gęstość cząsteczek stałych w powietrzu była na tyle duża, że okolicę pokrył gęsty smog. Święto to zaczęło się więc kojarzyć nie ze światłami, ale z trującą mgłą.
Australia
W Sydney pokaz fajerwerków jest w stu procentach neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla. Zamiast nieekologicznych petard wykorzystuje się wysokiej klasy sztuczne ognie zrobione z biodegradowalnego papieru, żadne chemiczne substancje nie trafiają więc ani do atmosfery, ani do ziemi. W Polsce także można już kupić sztuczne ognie, w których trujące substancje zastąpione są nieszkodliwym berylem, magnezem albo wapniem.
Dla zwierząt to koszmar
Jednak lepiej nie kupować fajerwerków wcale. Sylwester to bardzo trudny czas dla zwierząt domowych oraz mieszkających w podmiejskich lasach jeleni, łosi, saren, wiewiórek i ptaków. Pokazy sztucznych ogni mają negatywny wpływ na ich zdrowie i bezpieczeństwo.
Podczas sylwestra w Holandii przeprowadzono obserwację ornitologiczną i okazało się, że ptaki na skutek huku natychmiast wzbijają się w powietrze. Fundacja Szklane Pułapki dwa lata temu zrobiła pierwszy raport dotyczący wpływu fajerwerków i petard na ptaki w Polsce. Ochotnicy po nocy sylwestrowej znaleźli ponad 80 martwych gołębi, czyży i sikorek. W raporcie czytamy: „Wstępne wyniki badań sugerują wzrost liczby martwych ptaków po nocy sylwestrowej w porównaniu z terminami kontrolnymi. Ptaki znajdowane były w różnych miejscach (pod budynkami, na trawnikach) i środowiskach (centra miast, tereny zielone). Respondenci opisywali również bezpośrednie obserwacje reakcji ptaków na wystrzały petard (ptaki zrywały się do lotu i uciekały z dużą prędkością)".
Sylwester to bardzo trudny dzień dla kotów i psów, które są wrażliwe na hałas i błyski. Warto zgłosić się wcześniej do weterynarza, który przepisze środki uspokajające. W domu natomiast można przygotować dla nich bezpieczne schronienie – pokój lub łazienkę bez okien dodatkowo wygłuszą powieszone na ścianach koce. Najlepiej też nie zostawiać naszych pupili samych w tę trudną dla nich noc. Nasza bliskość będzie dla nich bardzo ważna.
Pamiętajmy, że po pięknym pokazie w atmosferze zostają nie tylko chmury pyłów i gazów groźne dla nas i środowiska, ale także plastikowe i papierowe śmieci. Natura nie lubi fajerwerków. Może w tym roku warto jej posłuchać?