Grażyna, czy masz czas tylko dla siebie? Czy potrafisz odpoczywać z dala od tego, co dzieje się wokół? Znajdujesz chwilę zapomnienia, tylko z sobą samą?

Tak, ale niedawno się tego nauczyłam. Zaczęłam uczęszczać na jogę, potem medytację i to dodało mi więcej siły, takiego wsparcia od środka. Nie wiem, jak to nazwać, ale to „wyciszenie”, skupienie myśli na niczym, tylko na oddechu daje mi poczucie wolności i odprężenia. Nie wierzyłam w to, dopóki sama nie spróbowałam. Ale rozumiem też inne kobiety, które mówią, że joga nie jest dla nich, wiem, że ten poziom aktywności nie jest dla każdego – zresztą jak wiele innych rzeczy. 

Restauratorka, mistrzyni cukiernictwa, businesswoman, przyjaciółka, motywatorka, kobieta, żona, matka… Która z tych ról jest dla Ciebie najważniejsza, a zarazem najtrudniejsza?

Staram się odnajdywać w każdej roli, ale nie jest to proste. Wiele obowiązków każdego dnia bardzo często nie pozwala mi się skupić na tym najważniejszym. Nie uważam się za kobietę idealną, ale taką, która żyje w zgodzie ze sobą i jest po prostu szczęśliwa. Właśnie dzięki temu mogę spełniać się w różnych rolach. Zdecydowanie rola matki jest dla mnie najbardziej wymagająca i odpowiedzialna. Jestem mamą dwóch córek i chcę im dawać dobry przykład – taki jaki ja uważam za dobry. Poświęcam wiele czasu na rozmowy z nimi, na pokazywanie życia takiego, jakim jest, a nie zawsze jest idealne. 

Jakie prawdy życia chciałabyś przekazać córkom, innym kobietom, a może nie tylko kobietom… Co według Ciebie jest w życiu ważne?

Najważniejsze jest danie sobie prawa do bycia sobą, do prowadzenia swojej drogi życia tak jak sama to czuję. Otaczanie się tylko szczerymi ludźmi, którzy mnie szanują, a ja ich. Chciałabym, żeby każda kobieta stanęła przed lustrem i zapytała siebie, czy jest jej dobrze ze sobą, czy chce coś zmienić? Jeśli tak, to żeby nie czekała na lepszy moment – najlepszy jest właśnie teraz. 

Wzięłaś udział w mojej kampanii „Dobra dla Ciebie? Idealna dla siebie” – co w Twojej ocenie kryje się pod tym hasłem?

Przyzwolenie na bycie sobą jest najważniejsze, nie muszę nic udowadniać światu. Ta kampania wręcz dodała mi jeszcze skrzydeł, dzięki niej poznałam wiele ciekawych osób, które na co dzień mierzą się z wieloma zadaniami, trudnościami i radościami. Każda z ambasadorek chce swoim dobrem dzielić się z innymi, bez względu na wiek czy wykonywany zawód. To jest piękne! Kobiety w kampanii „Dobra dla Ciebie? Idealna dla siebie” łączy dojrzałość do tego, by dzielić się z innymi dobrem, jakie mamy w sobie. Chęć niesienia pomocy nie w słowach, a w działaniach. Udzielanie się społeczne dla wszystkich kobiet ma głębszy sens – dla mnie też. Nie ma takich gór, których wspólnie nie pokonamy. 

Jak długo byłaś „dobra dla kogoś”, zanim zaczęłaś zwracać uwagę na siebie? Co takiego sprawiło, że dostrzegłaś samą siebie?

Długo, czasem myślę, że za długo. Zawsze stawiałam innych na pierwszym miejscu, zapominając o sobie. Myślę, że usprawiedliwiamy siebie naszym wychowaniem, otoczeniem czy okresem, w którym się wychowałyśmy… Trochę w tym jest prawdy, ale musimy pamiętać, że nasze życie w dużej mierze zależy od nas samych. Ważne jest „bycie dobrą” dla innych, żyjemy w związkach, tworzymy rodziny, społeczności, ale nie zapominajmy o sobie. 

Kto z Twojego najbliższego otoczenia miał wpływ na rozwój Twojej kobiecości? Czy sama może odnalazłaś siebie?

Uważam, że najwięcej możemy nauczyć się od innych kobiet. To one dają nam przykłady, a nawet dowody, że kobieta może wszystko. Niewątpliwie ogromne znaczenie ma dla mnie moja mama, która przekazała mi najważniejsze wartości, takie jak szacunek do drugiego człowieka, do siebie, uważność na otoczenie, patrzenie na życie z optymizmem. 

W mojej kampanii swego rodzaju manifest zaprezentowały dotychczas kobiety, uważam jednak, że często wspierająca rola mężczyzn jest pomijana. Z tego powodu planuję rozszerzyć kampanię zapraszając do uczestnictwa również Panów. Czy myślisz, że to dobry krok?

Szanuję wszystkich ludzi i wiem, że wiele wspólnie możemy dla siebie zrobić, dużo nauczyć się od siebie. Jesteśmy różni, ale w tym wszystkim jest to najlepsze, wymiana doświadczeń, a nie dzielenie czy różnicowanie ze względu na płeć. Powinniśmy się wspierać nawzajem. Słyszę, że jest coraz więcej otwartych mężczyzn, którzy też borykają się z wieloma stereotypami, obciążeniami, jakie nałożyło na nich społeczeństwo, a czasy się zmieniają i otwarcie na mężczyzn to bardzo dobry kierunek.