Dobrze zaplanowane nicnierobienie
Podczas gdy cały rok żyjemy na piątym biegu, w czasie wakacji warto wrzucić na luz albo wręcz włączyć wsteczny! Wakacje w stylu slow jeszcze nigdy nie były tak łatwe do zorganizowania. Nadeszła moda na stylowe ośrodki agroturystyczne, w których czas płynie inaczej, jedzenie smakuje lepiej, a przepiękne widoki przypominają, jak wiele ma do zaoferowania Polska.
TOP 10 miejsc w stylu slow
Podlasie: Siedlisko Soce, Soce 171, Narew
Gdy gubi się nawet najlepszy GPS to znak, że wakacje w tym miejscu zapowiadają się naprawdę beztrosko. Tak jest właśnie w przypadku Siedliska Soce – na końcu niewielkiej wsi mieści się podlaska chata, a w niej urocza rodzina prowadząca agroturystykę na 3 ha odziedziczonych po babci gospodyni. Plany były inne – Monika i Paweł mieszkali w Australii, ale jednak sentyment do sielskiej Krainy Otwartych Okiennic i spadek sprowadziły ich w rodzinne strony.
Można tu wylegiwać się nad stawem, czytać książki w hamaku, jeździć na wycieczki rowerowe do pobliskich wiosek. Okolica to kwintesencja Podlasia – bajeczne krajobrazy, ławeczki, a na nich życzliwi ludzie, przepiękne cerkwie, ciekawa architektura. Wieczorne spacery umila klangor żurawi.

W Ziołowym Zakątku każdy mieszczuch może poznać uroki sielskiego życia na wsi: nakarmić zwierzęta w zagrodach, zbierać zioła, zjeść lokalne przysmaki w karczmie na terenie ośrodka albo skusić się na świeżo smażone pączki z konfiturą różaną, powstałą z płatków zebranych z pobliskiego różanego ogrodu. Teren jest ogromny, bezpieczny, a w przerwach w zgłębianiu wiedzy o ziołach można wybrać się do ziołowego spa lub na odkryty basen. W Ziołowym Zakątku działa najprawdziwszy ogród botaniczny, a także można zapisać się na ciekawe zielarskie warsztaty, np. z komponowania herbat lub ziołowych nalewek. W weekendy bywa tu tłoczno i głośniej, ale w tygodniu to wspaniałe miejsce do wypoczynku od miejskiego zgiełku
Warmia: Dom w Kawkowie, Nowe Kawkowo 21, Nowe Kawkowo
Nowe Kawkowo na Warmii to taki Kazimierz Dolny 25 lat temu – nad wioską unosi się artystyczna atmosfera, której epicentrum jest… w centrum Nowego Kawkowa, w niezwykle klimatycznej galerii artystycznej, gdzie można nie tylko podziwiać rękodzieła, ale także napić się kawy i zjeść ciastko z lawendą z pobliskiego pola lawendowego. Obok – Nowe Spa, czyli absolutnie odprężające miejsce pod gołym niebem. Dom w Kawkowie jest nieco na uboczu, ale nadal w zakresie możliwości pieszej wycieczki. W Kawkowie można wypoczywać samemu albo zorganizować np. warsztaty jogi. Za domem jest weselna stodoła – ślub na Warmii to marzenie niejednej pary młodej. Jest to też miejsce, do którego można przyjechać ze zwierzakiem.
Bieszczady: Miętowy Anioł, Równia 10, Ustrzyki Dolne
Drewniana chata, a w niej Kasia – gospodyni, która nie tylko serwuje obłędne śniadania, ale także zachęca do… biegania. To miejsce przyjazne biegaczom, którzy mają tu nawet zniżkę. Właściciele biegają w ultramaratonach i zachęcają swoich gości do współdzielenia tej pasji. Jeśli jednak ktoś będzie stawiał opór, może zostać na tarasie i relaksować się wzruszającym widokiem na bieszczadzkie połoniny. Cisza, pejzaże wzruszające o każdej porze roku i czas, który płynie tu inaczej – 100% Bieszczad.

Beskid Niski: Ptasie Radio Brzozów, ul. Chopina 97, Brzozów
„Wegańska agroturystyka” – tak o swoim biznesie mówią właściciele Ptasiego Radia. To ważny wyróżnik, biorąc pod uwagę rosnącą liczbę osób na diecie roślinnej. Ale pyszna kuchnia wegańska, oferowana na co dzień „letnikom” to nie jest jedyny walor tego miejsca. Niepowtarzalne wnętrza, tworzone w poszanowaniu historii tego miejsca, to również mocny wyróżnik Ptasiego Radia. Do tego kąpiele ziołowe w wannie pod chmurką i sauna w lesie – brzmi jak relaks na 100%.
Kotlina Kłodzka: wille – Klara, Pepita i Titina, ul. Sanatoryjna, Międzygórze
Magia Kotliny Kłodzkiej przyciąga w te rejony co roku niezwykle oddaną grupę turystów. Po co tu przyjeżdżają? Po świeże powietrze i piękne widoki, a także by podziwiać poniemiecką zabudowę: majestatyczne, choć – niestety – często zaniedbane pałace, a także pełne splendoru, XIX-wieczne wille. Wśród nich trzy przepięknie odrestaurowane wille w Międzygórzu, miejscowości w Sudetach Wschodnich, położonej w dolinie u podnóża Śnieżnika. Tu „wakacje slow” mają nieco bardziej luksusowy wymiar – wystrój wszystkich trzech willi przenosi gości w czasy przedwojennej świetności i oddaje luksusową atmosferę pobliskich kurortów. Można wręcz powiedzieć, że to wakacje w Międzygórzu to wyjazd „do wód”. Choć najbliższą wodą jest tu rzeka Wilczka i malowniczy wodospad.
Góry Izerskie: Dom w Gajówce, Gajówka 42, Gajówka
Ponoć Izery to nowa Warmia – nieskażona komercją kraina, gdzie wciąż bywają kłopoty z zasięgiem, ale nigdzie indziej spacer boso po rosie o poranku nie dostarcza takich doznań. 300-letni Dom w Gajówce to kwintesencja nowego typu agroturystyki: podwyższony standard, duża przestrzeń wynajmowana na wyłączność dla 8 osób (idealny pomysł dla dwóch rodzin!) i to, co w wiejskich wakacjach od zawsze najlepsze: cisza, spokój, przepiękne widoki, dźwięki natury i pyszne jedzenie. Dookoła mnóstwo do zwiedzania: ruiny zamków, starych domów, Stawy Rębiszowskie, nieczynne kamieniołomy, ale przede wszystkim „polski Hogwart”, czyli zamek Czocha.
Mazowsze: Osiedlisko nad Soną, Osiedlisko, 06-440 Spądoszyn
Okazuje się, że nie trzeba jechać wiele godzin w Bieszczady, by zaznać prawdziwego spokoju. Takie miejsca są również znacznie bliżej, np. godzinę jazdy pociągiem z Warszawy na wszystkich spragnionych sielskiej atmosfery i totalnego spokoju czeka Osiedlisko nad rzeką Soną. Dom z gliny ma już swoich wiernych miłośników: uciekinierów od zgiełku wielkiego miasta, którzy bywają tu regularnie. Szczególnie, że można tu przyjechać nie tylko z rodziną, ale też z domowym zwierzyńcem. Można też wpaść z przyjaciółmi – wycieczki po malowniczych okolicach, a wieczorem ognisko z kiełbaskami i domowym pieczywem to brzmi jak plan na idealny weekend.

Kaszuby: Stare Gospodarstwo, Pierszczewko 49, Pierszczewko
Tutejszą stodołę datuje się na XVIII wiek! Pozostałe zabudowania gospodarstwa są nieco młodsze, ale poszanowanie historii widać tu na każdym kroku, jak choćby w części wspólnej, gdzie przy niepogodzie można pograć w planszówki przy stole wykonanym z sześciometrowych, dębowych belek z ok. 1857 roku. Czas się tu zatrzymał, cisza i bliskość natury sprzyjają relaksowi, a jednak to tylko godzina drogi samochodem do Trójmiasta czy też nieco dłużej do innych turystycznych miasteczek. Jeśli jednak wizja zgiełku i tłumów na nadmorskich promenadach nie jest zbyt kusząca, zawsze można zostać tu, na miejscu – rozkoszować się pysznym jedzeniem, urządzić seans w bani lub saunie albo poeksplorować tutejsze bezdroża na rowerach.
Wielkopolska: Dom Życia Nekielka – azyl dla dorosłych
Detoks – to słowo kusi najsilniej, gdy czyta się ofertę tego położonego nad Wartą ośrodka agroturystycznego. Detoks od pracy, obowiązków, ale także od… dzieci, bo miejsce to jest przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych. I nie ma się co oburzać, bo zdecydowana większość gospodarstw agroturystycznych w Polsce to miejsca przyjazne nawet maluchom. Jednak możliwość pospania do południa, nieskrępowanego relaksu w ciszy, niezmąconego czasu nad książką jest kusząca nie tylko dla zmęczonych rodziców. Do tego kąpiele w ziołach, sianie lub kozim mleku, regeneracyjne, odprężające masaże, światło i tlenoterapia leśnym powietrzem. Właśnie tak odpoczywa się w Domu Życia.
A. Tomczyk
zdjęcia: materiały prasowe Slowhop i gospodarstw, A. Tomczyk