Mówimy często, że oczy są zwierciadłem duszy. To jednak nieprawda, bo prawdziwym zwierciadłem jest nasza skóra. Skóra i układ nerwowy wywodzą się z tego samego listka zarodkowego – ektodermy, a wiele wewnętrznych procesów zachodzących w organizmie świadczy o tym, że te dwa układy są ze sobą powiązane. To właśnie powiązania pomiędzy układem nerwowym a skórą sprawiają, że jej stan pogarsza się pod wpływem stresu. Obserwujemy to w dermatozach zapalnych, do których należą: łuszczyca, atopowe zapalenie skóry czy trądzik – zarówno młodzieńczy, osób dojrzałych, jak i różowaty, ale także w procesie uznanym za fizjologiczny, czyli w starzeniu.

Pozornie banalna choroba jaką wydaje się być trądzik od lat zatruwa życie dorastającym pacjentom i pacjentkom. Jak to możliwe? Medycyna rozwija się w imponującym tempie, leczymy z powodzeniem znacznie poważniejsze choroby, ludzie żyją dłużej i zdrowiej niż choćby sto lat temu. Dlaczego więc trądzik nadal stanowi wyzwanie terapeutyczne?

Każdy z nas ingeruje w swoją skórę, włosy i paznokcie. Nie chodzi o to czy, ale jak często i gdzie. Większość z tych zachowań jest nieszkodliwa, a sam zainteresowany potrafi nad nimi zapanować. Niestety w określonych sytuacjach, jak chociażby przewlekły stres, osoby predysponowane mogą stracić kontrolę. Znany problem obsesyjnego mycia i odkażania rąk w czasie pandemii zebrał spore żniwo w postaci wyprysku alergicznego i z podrażnienia.

Trądzik niejedno ma imię. Hormonalny, kosmetyczny, polekowy, skupiony, piorunujący, pospolity - to wszystko odmiany tej samej przewlekłej zapalnej choroby. Jest jeszcze jeden - najbardziej tajemniczy: nazywa się acne excoriée. Po polsku trądzik przeczosowy lub trądzik z wydrapania.

Acne excoriée charakteryzuje się kompulsywnym pragnieniem powtarzalnego drapania lub manipulowania skórą w celu pozbycia się zmian trądzikowych. To połączenie trądziku pospolitego i zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego polegającego na skubaniu i wydrapywaniu skóry. Co istotne, nasilenie skubania skóry niekoniecznie jest skorelowane z ciężkością samego trądziku.

Acne excoriée dotyczy zarówno nastolatków jak i dorosłych. Jest poważnym problemem, ponieważ w krótkim  czasie może doprowadzić do widocznych i trwałych śladów - strupów, otwartych ran czy owrzodzeń, które goją się długo i pozostawiają po sobie przebarwienia i blizny.

Zarówno postawienie diagnozy, jak i leczenie jest długotrwałe. Niejednokrotnie pacjenci miesiącami, a nawet latami testują na sobie od metod domowych leczenia trądziku, poprzez rady instagramowych pseudoekspertów, do wędrówki od dermatologa do dermatologa i długotrwałych antybiotykoterapii. I nic nie pomaga, często jest coraz gorzej, nie tylko ze skórą, ale i kondycją psychiczną pacjenta. Acne excoriée jest błędnym kołem, w którym stres zaostrza zmiany skórne, pacjent spędza wiele godzin przed powiększającym lusterkiem, wykonując przeróżne manipulacje mające na celu „oczyszczenie” skóry, a prowadzące do ran, zakażeń miejscowych i blizn. To skutkuje ogromnym stresem i jeszcze większą koncentracją nad tematem problemów skórnych,

Leczenie trądziku excoriée musi być prowadzone równolegle przez dermatologa, psychiatrę i niekiedy psychologa. Pamiętajmy jednak, że wszystkie ich wysiłki na nic się zdadzą, jeśli nie będzie współpracy i zaufania ze strony pacjenta. Dermatologicznie zajmujemy nie przede wszystkim minimalizowaniem bliznowacenia, zahamowaniem powstawania przebarwień i profilaktyką zakażeń. Do leczenia dermatologicznego dodaje się często leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI (selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny). Zazwyczaj leczenie jest kilkumiesięczne, z możliwie najszybszą redukcją dawki leków. Jeśli jest to potrzebne, dodatkowym wsparciem jest terapia psychologiczna.