Oglądając seriale zwiększasz emisję dwutlenku węgla

Jak zaznaczają specjaliści z portalu green-news.pl, w Polsce emisje są jeszcze wyższe, gdyż ponad 70 proc. energii pochodzi z węgla. Oznacza to, że trzeba doliczyć dwutlenek węgla, który emitują elektrownie podczas wytwarzania energii, a ten prąd jest potem wykorzystywany do zasilania telewizora i komputera. Serwis Tradingsplatforms.com przeprowadził wyliczenia dla popularnej platformy streamingowej Netflix. Według portalu każde 30 minut oglądania wiąże się z wyemitowaniem około 1,6 kilograma ekwiwalentu dwutlenku węgla (to ujednolicona wartość nie tylko dla samego dwutlenku węgla, ale i innych gazów cieplarnianych). Specjaliści z green-news.pl przypominają, że każdy biznes związany z internetem ma istotny ślad węglowy, głównie za sprawą zużycia energii, która wciąż najczęściej pochodzi z paliw kopalnych. To z kolei sprawia, że rosną emisje w ogólnym ujęciu. Kilka lat temu, co opisywał serwis cashless.pl, policzono, jak na emisję wpływają kryptowaluty, a konkretnie – bitcoin. Ponieważ do ich „kopania” potrzeba dużej mocy obliczeniowej komputera, który pobiera więcej prądu, jedna transakcja bitcoinem ma wiązać się z emisją około 271 kg dwutlenku węgla. Wbrew pozorom działalność internetowa nie oznacza automatycznie, że jest ekologiczna i nie szkodzi środowisku naturalnemu.

Drzewa za oknem obniżają ryzyko udaru

Zieleń ma dobry wpływ na nasze zdrowie: wycisza umysł, niweluje negatywne działanie zanieczyszczenia powietrza. Naukowcy z Instytutu Badań Medycznych Szpitala de Mar w Hiszpanii, o czym pisze portal green-news.pl, doszli do wniosku, że ludzie, którzy mieszkają w pobliżu zielonej przestrzeni, są o 16 proc. mniej narażeni na udar niedokrwienny. Jest to najczęstszy typ udaru, a dochodzi do niego, gdy skrzep krwi blokuje tętnicę w mózgu. Życie w odległości 300 metrów od zielonej przestrzeni zmniejsza zanieczyszczenia powietrza, które wiążą się z udarem i chorobami serca. Naukowcy sprawdzili, jak na ludzi działają: drobny pył zawieszony (PM 2,5), sadza i dwutlenek azotu. Zanieczyszczenia te powodują reakcje ogólne organizmu oraz stres oksydacyjny prowadzący do chorób mózgu oraz naczyń. Podwyższają ryzyko zaburzeń rytmu serca, uszkadzają komórki nabłonka naczyń krwionośnych, a także wywołują stan prozakrzepowy, ostry skurcz naczyń tętniczych, rozwój procesów miażdżycowych. Okazało się, że parki i inne tereny zielone w obszarach miejskich niwelują szkodliwy wpływ zanieczyszczeń powietrza. Dzieje się tak dlatego, że rośliny w naszym otoczeniu redukują stres, uspokajając mózg, który zawiaduje wszystkimi układami. Zieleń działa podobnie jak aktywność fizyczna i kontakty społeczne – podnosi poziom endorfin i serotoniny, czyli hormonu szczęścia. Naukowcy przekonali się, że dobroczynny wpływ na naszą kondycję ma już zieleń za naszym oknem. Wystarczy kilka drzew, niewielki park miejski czy ogródek, na które możemy każdego dnia popatrzeć.

Nie jesz mięsa? Będziesz żył dłużej

Złe wieści dla amatorów mięsa – nadmierna ilość osłabia nasz system immunologiczny oraz prowadzi do chorób układu krążenia i tarczycy. Naukowcy potwierdzili też, że przetworzone mięso czerwone jest rakotwórcze. Jak piszą dziennikarze portalu green-news.pl, jednym z czynników wydłużających życie jest ograniczenie podaży białka zwierzęcego w diecie i zastąpienie go tym ze źródeł roślinnych. W badaniach porównywano sposób żywienia mieszkańców Chin i USA. Okazało się, że dieta Chińczyków, oparta głównie na roślinach, istotnie obniżała zachorowania na miażdżycę tętnic, raka przewodu pokarmowego i piersi w porównaniu ze stylem żywienia Amerykanów. Skóra Azjatów jest zdecydowanie gładsza niż mieszkańców reszty świata. Ryzyko zgonu u osób, które zrezygnowały z jedzenia mięsa bądź je ograniczyły, jest o 12 proc. niższe. Szczególnie cenione są: seler naciowy, jarmuż, pietruszka, rukola, czerwona cykoria, lubczyk, czerwona cebula, kapary, kasza gryczana, soja, kurkuma, orzechy włoskie, kakao i czekolada o wysokiej zawartości tego składnika (min. 85 proc.), zielona herbata matcha, borówki, truskawki, winogrona i czerwone wino.

ŁKA z farmą fotowoltaiczną

Za sześć lat Łódzka Kolej Aglomeracyjna będzie w całości napędzana energią z odnawialnych źródeł. Na zapleczu technicznym ŁKA powstała farma fotowoltaiczna o mocy 250 kWp, która zasili jego infrastrukturę. Nawet w październiku wyprodukowała trzy raz więcej energii niż wynoszą potrzeby zaplecza technicznego. Nadmiar jest odprowadzany do sieci elektroenergetycznej. Przewoźnik bierze także udział w programie Zielona Kolej, od ubiegłego roku w ŁKA jest stosowany eco-driving oraz system premiowania maszynistów za ekonomiczną, a tym samym ekologiczną, jazdę. Wdrożone rozwiązania pozwoliły na zmniejszenie zużycia energii elektrycznej. Ponadto od prawie trzech lat do rozliczania ilości zużytej energii elektrycznej stosowany jest system uwzględniający energię oddawaną przez pojazdy w procesie rekuperacji, co przyczynia się do optymalizacji jej zużycia, a także redukcji emisji dwutlenku węgla. Obecnie trwa testowanie systemu Sensum – oprogramowania dającego maszyniście dodatkowe wsparcie oraz wskazówki dotyczące optymalnego prowadzenia pociągu. Informuje go m.in. o rzeczywistym położeniu pojazdu, rozkładzie jazdy, sytuacji na szlaku.

Pułapki z opon na kraby

Naukowcy z Uniwersytetu Hirosaki przestrzegają przed wrzucaniem do oceanów opon, gdyż stają się one śmiertelnymi pułapkami dla krabów. Okazuje się, że zwierzęta trafiają do wnętrza opony, a później nie potrafią się z niej wydostać ze względu na kształt. Jak pisze portal green-news.pl, skorupy kraba pustelnika znalezione w tym badaniu były mocno uszkodzone, co – zdaniem naukowców – może świadczyć o kanibalizmie. W trakcie eksperymentów prowadzonych zarówno w akwarium, jak i oceanie naukowcy zbadali, czy krab pustelnik będzie w stanie uwolnić się z opony. W ciągu roku naukowcy obserwowali prawie 1300 uwięzionych pustelników. Wyniki obserwacji są jednoznaczne – żadnemu krabowi ta sztuka się nie powiodła. Kraby odwracają i rozprowadzają glebę na brzegu, pomagając roślinom takim jak palmy rozmnażać się i odrastać. W oceanie są padlinożercami i oczyszczają dno morskie z martwych szczątków. Kraby znajdują się również na dole łańcucha pokarmowego ryb i ptaków przybrzeżnych, zapewniając niezawodne źródło pożywienia. Utrata krabów oznaczałaby wpływ na obieg materii organicznej, porządek na plażach i w oceanach.

Przydomowa turbina wiatrowa dzięki Politechnice Łódzkiej

Politechnika Łódzka została liderem projektu, którego celem jest opracowanie przydomowej turbiny wiatrowej zdolnej do współpracy oraz integracji z innymi odnawialnymi źródłami energii. Projekt, którego całkowity budżet wynosi ponad 300 tysięcy euro, został przyznany w konkursie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz tureckiej Rady ds. Badań Naukowych i Technologicznych. W skład konsorcjum wchodzą: Politechnika Łódzka, polskie firmy Enerwis i Ergos związane z energetyką oraz turecki start-up Devecitech, twórca inteligentnej turbiny Enlil. Politechnika zaprojektuje generator dla rozwijanej turbiny oraz przeprowadzi testy prototypu w warunkach miejskich. Firma Ergos opracuje systemy sterowania i automatyzacji dostosowane do potrzeb opracowywanej maszyny, a firma Enerwis będzie odpowiedzialna za zapewnienie, że opracowany prototyp będzie spełniał wymagania rynku energii ze źródeł odnawialnych oraz za współpracę z partnerami zewnętrznymi.

Nie budźmy jeży oraz nietoperzy

Leśnicy proszą, by nie sprzątać ogrodu późną jesienią i nie zatykać na zimę otworów w szopach, gdyż w ten sposób można zaszkodzić jeżom i nietoperzom. Andżelika Gackowska, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej Lasy Miejskie – Warszawa, ostrzega w rozmowie z PAP, że od naszego zachowania może zależeć to, czy te zwierzęta przeżyją zimę. Zarówno jeże, jak i nietoperze, spędzają zimę hibernując. Sprzątając dom lub ogród i przygotowując się do sezonu zimowego możemy przerywać im sen, a to może mieć tragiczne następstwa. To, czy zwierzęta przeżyją zimę, zależy bowiem od ich niewybudzenia. Każde wybudzenie z letargu, tym bardziej przy ujemnych temperaturach, oznacza dla zwierząt utratę zapasów, które zgromadziły do przetrwania zimy, a co za tym idzie – zwiększone ryzyko, że nie przeżyją zimy. Jeśli znajdziemy takie wybudzone zwierzęta, powinniśmy je zanieść do ośrodków rehabilitacji dzikich zwierząt.

Jak oczyścić wodę z drobinek mikroplastiku?

Niemiecka firma Wasser 3.0 twierdzi, że znalazła sposób na to, by wyłapywać z wody szkodliwe drobinki mikroplastiku, a na dodatek ma to być dość prosty zabieg. Potrzebne są do tego zbiorniki, w których można wytworzyć wir. Do wody dodawany jest wówczas produkowany przez Wasser 3.0 hybrydowy żel krzemionkowy, który „zbija” mikrocząsteczki ze sobą. Po wirowaniu mikroplastik łączy się w grudki, które łatwo wyłowić z wody. Dr Katrin Schuhen, założycielka Wasser 3.0, w rozmowie z CNN zapewnia, że procesowi temu można poddać wodę słodką i słoną, a także zanieczyszczoną ściekami czy wykorzystywaną przez przemysł. Jak pisze portal green-news.pl, dr Schuhen podkreśla przy tym, że hybrydowy żel jest nietoksyczny i neutralny dla środowiska. Wasser 3.0 świadczy już usługi oczyszczalni ścieków w Landau-Mörlheim. W trakcie rocznego testu z wody usunięto ponad 270 kilogramów mikroplastiku.

Owady mają wpływ na pole elektryczne atmosfery

Eksperci z University of Bristol oraz University of Reading od dłuższego czasu przyglądali się rojom pszczół i doszli do wniosku, że pola elektryczne wytwarzane przez insekty mogą zmieniać pole atmosfery z podobną siłą, jak zjawiska pogodowe. Prof. Giles Harrison z University of Reading podkreśla, że interdyscyplinarne podejście zawsze przynosi korzyści. Wydawać by się mogło, że pole elektryczne to wyłącznie domena fizyki, ale warto pamiętać, że cała natura ożywiona przyczynia się do powstawania pola elektrycznego atmosfery. Okazuje się, że odkrycie może mieć ciekawe następstwa. Naukowiec, o czym pisze portal Nauka w Polsce, zauważa, że poszerzenie horyzontów i połączenie biologii z fizyką może pomóc w rozwiązaniu wielu zagadek, np. dlaczego cząstki pyłu z Sahary znajdowane są tak daleko od niej. Dodaje, że nie można tego wyjaśnić obecnymi teoriami i znanymi zjawiskami.

Odzyskać krzem z modułów fotowoltaicznych

Naukowcy z Politechniki Gdańskiej potrafią odzyskać krzem z paneli fotowoltaicznych w warunkach laboratoryjnych. Teraz pracują nad tym, by było to możliwe na skalę przemysłową. Prof. Ewa Klugmann-Radziemska, kierownik projektu i dyrektor Szkoły Doktorskiej Wdrożeniowej Politechniki Gdańskiej informuje, że naukowcy opracowali chroniony patentem sposób wydobywania ogniwa krzemowego z modułu tak, aby w procesie odzysku pozostał krzem o czystości 99,99 proc. i można było go ponownie wykorzystać w produkcji ogniw PV. Licencję na korzystanie z wynalazku otrzymała firma, która ma określić, czy wprowadzenie wynalazku na dużą skalę będzie możliwe i opłacalne. Gdańskie badania wpisują się w światowy model gospodarki obiegu zamkniętego. Dzięki temu rozwiązaniu możliwy będzie recykling modułów na poziomie 90 proc. (z uwzględnieniem odzysku aluminium i szkła).